Niki wracała z biblioteki. Szła na wykład "O Życiu Między Lasem A Miastem". Nagle zobaczyła Monsziego. Nie miał okularów, a jego koszulka była podarta.
"Co on tu robi? Pewnie zabłądził...". Nagle do Monsziego podszedł wysoki, rudy chłopak w poplamionym fartuchu, który może kiedyś był biały.
-Chodź, Monszi. Spóźnimy się na wykład! Czemu nie masz okularów?
-Mówiłem ci, że tylko bez nich wynajdę lek na wady wzroku.
-Ach! My, naukowcy, i te nasze pomysły! Dobra, idziemy.
Niki zatkało... Monszi był NAUKOWCEM!
Komentarze
Odśwież18 października 2015, 11:49
Niki wracała z biblioteki. Szła na wykład "O Życiu Między Lasem A Miastem". Nagle zobaczyła Monsziego. Nie miał okularów, a jego koszulka była podarta.
"Co on tu robi? Pewnie zabłądził...". Nagle do Monsziego podszedł wysoki, rudy chłopak w poplamionym fartuchu, który może kiedyś był biały.
-Chodź, Monszi. Spóźnimy się na wykład! Czemu nie masz okularów?
-Mówiłem ci, że tylko bez nich wynajdę lek na wady wzroku.
-Ach! My, naukowcy, i te nasze pomysły! Dobra, idziemy.
Niki zatkało... Monszi był NAUKOWCEM!
Odpisz